Mk.6
Hełm Mk.VI jest obecnie fasowany wszystkim żołnierzom w Armii Brytyjskiej (z wyjątkiem Parachute Regiment, który nosi wersję spadochroniarską), RAF Regiment, Royal Marines, OTC oraz częściowo w Royal Navy (obsługa działek, wachty itp. ), swoją służbę u królowej rozpoczął w 1987 roku. Hełm jest fabrycznie malowany na ciemnozielony kolor , przeważnie zawsze jest założony pokrowiec (z wyjątkiem np. w czasie selekcji do Armii albo Parachute Regiment).
Pokrowce występują w następujących kolorach:
- MTP (MTP został wprowadzony po hełmie Mk.7, pokrowiec w MTP pasuje na Mk.6)
- DPM (leśny)
- DDPM numer NSN: 8415-99-132-6005 lub 6006; kontrakt: DC2CESL/3128
- Arctic (biały)
- UN (niebieski)
Bardzo często hełm Mk.VI jest błędnie opisywany jako "kevlarowy"; tak naprawdę hełm jest wykonany z nylonu zapewniającego balistyczną ochronę. Ku wielkiemu niezadowoleniu żołnierzy hełm oferuje złą proporcję w wadze (hełm jest ciężki) w porównaniu z oferowanym stopniem ochrony (hełm chroni głowę przed rykoszetami i odłamkami, jednak nie zatrzyma kuli z bezpośredniego wystrzału).
Hełm posiada 3-punktowe zawieszenie (Brytyjczycy byli jednym z pierwszych, którzy to wprowadzili). Hełm jest przystosowany do noszenia wraz z ochraniaczami uszu (tzw. ear defenders), z zestawami radiowymi (PRR oraz Clansman) oraz z maską przeciwgazową (S10).
Mk.6A
Hełm Mk.6A został wprowadzony w 2005 roku, i (podobnie jak Osprey) od tamtej pory jest fasowany tylko żołnierzom służącym w Afganistanie. Mk.6A jest ulepszoną wersją Mk.6. Ulepszenia te to zwiększony poziom ochrony przed odłamkami oraz zastosowanie wygodniejszego w użytkowaniu wkładu. Poza tym każdy o nim słyszał lecz nikt go nie widział - tak więc hełm Mk.6A zalicza się do grupy Yeti.
CIEKAWOSTKI:
- Znane też jest wśród żołnierzy stylizacja swojego hełmu tak, aby przypominał hełm Para. W tym celu żołnierze naciągają siatkę na hełm, którą zabezpieczają czarną gumą . Jedyny wytłumaczalny powód, dla którego to robią to chęć "lansowania się" we własnych szeregach. Taki "lans" jest krytycznie przyjmowany przez innych.
- Normalny jest widok brytyjskiego hełmu z dwiema założonymi opaskami cats eyes - wedle brytyjskiego przysłowia Better safe than sorry żołnierze nie chcą być postrzeleni ani przez swoich, ani przez... amerykanów. Ostatnio żołnierze zaczęli doszywać dodatkowo kocie oczka na pokrowiec hełmu (tuż nad uszami, z obu stron).
- Na hełmach często są wypisane nazwisko i grupa krwi żołnierza (aby można było szybciej zidentyfikować rannego żołnierza), lecz nigdy stopień. Na zdjęciach ze szkoły oficerskiej Sandhurst przyszli oficerowie mają naszywki z wyszytym nazwiskiem, przyszyte do pokrowca; w czasie szkoleń często stosuje się taką metodę aby instruktorzy mogli szybciej zapamiętać kto jest kto.