Z cywilnego Mini do Bojowego Mini
Każdy zna Mini - nawet, jeśli nie interesuje się motoryzacją to z pewnością oglądał przygody Jasia Fasoli który nie raz siadał za kółkiem samochodziku produkcji brytyjskiej.

Mechanicy z Royal Electrical and Mechanical Engineers (REME) otrzymali budżet 1500 funtów na wykonanie operacji Camouflage Major Mini Makeover czyli na kupno i wyremontowanie dowolnego pojazdu cywilnego. Ich wybór padł na używanego, mocno zardzewiałego 23-letniego Miniego za 300 funtów.

Na początku mechanicy REME chcieli dać Mini nowoczesny styl (zaokrąglone kształty i zmysłowy styl body), jednak zmienili zdanie i w czasie 500 godzin spędzonych przy remontowaniu pojazdu. Pierwsze poszły tylne siedzenia, a opony zostały wymienione na znacznie szersze. Silnik został kompletnie rozebrany na części, wyczyszczony, sprawdzony i złożony z powrotem. Zaś rura wydechowa została wykonana ręcznie w warsztacie - teraz wystaje z boku zamiast z tyłu i wytwarza więcej hałasu. Body Miniego to oddzielna historia.

Karoseria samochodziku była w okropnym stanie - zardzewiała w wielu miejscach, a dziury były tak duże, że można było włożyć w nie dłoń dorosłego człowieka; całość ledwo trzymała się konstrukcji. W karoserie włożono dużo pracy, podobnie z brzydkimi spawami, które wygładzono. Na koniec Mini otrzymał nowe malowanie karoserii - oczywiście w kamuflażu bojowym. kto powiedział, że Bojowy Mini musi być widoczny na drodze?

Po zakończonym remoncie, czas na sprawdzian. Samochodzik został przysłowiowo rzucony na głęboką wodę: trafił na tor Army Combat Service Support Track w Development Unit (Aldershot, Hampshire), gdzie są testowane (i psute) wszystkie pojazdy używane przez Armie Brytyjską: od Land Roverów,po przez 4x4 aż po opancerzone pojazdy bojowe.

Tor testowy to 4 km żużlu po środku lasu, pełen zakrętów, z długimi prostymi odcinkami i ostrymi wzniesieniami, poryty dziurami i z wystającymi korzeniami drzew. Mechanicy obawiali się, że jednolitrowy silniczek Miniego z napędem na 2 koła może nie wytrzymać nawet jednego okrążenia!

Lance Corporal Emma Morrison (pielęgniarka w Armii Terytorialnej), która spędza swój czas wolny na ściganiu się samochodami dla armii (Armed Forces Rally Team), miała okazję przetestować odnowionego Miniego - i była nim zachwycona. Mini wykonał bez problemu jedno okrążenie, i wiele następnych!

Wszystko w środku samochodziku drgało jak w czasie trzęsienia ziemi a silnik wytwarzał prawie tyle hałasu, co startujący myśliwiec na lotnisku. Mimo to Mini spisał się doskonale na torze: pokonał kałuże, wykonał skok przy prędkości 40 mil na godzinę (zawieszenie wytrzymało lądowanie!), nie wyrzucało go z zakrętów - ba, nie trzeba było nawet zdejmować nogi z gazu, Mini i tak trzymał się toru. Na każdym wyboju podrzucało go w powietrze, dzięki czemu przelatywał nad głębokimi dziurami kryjącymi się tuż za wybojami.

(Przerobiony) bojowy samochodzik Mini - z kierownicą po prawej stronie - stanie się teraz marzeniem wielu Brytofilów. Może wystawią go na e-bayu?

Dane techniczne:
  • Nazwa: Mini Morris
  • Kraj: Wielka Brytania
  • Producent: British Motor Corporation (i następcy: British Motor Holdings, British Leyland, Austin Rover, British Aerospace, BMW, MG Rover) oraz Innocenti i Authi
  • Okres produkcji: sierpień 1959 - październik 2000
  • Premiera: kwiecień 1959
  • Następca: MINI
  • Długość: 3050 mm
  • Szerokość: 1400 mm
  • Wysokość: 1350 mm
  • Masa własna: 617 - 686 kg
  • Mini Moke dla Armii Brytyjskiej?
    Projekt dziwacznego samochodziku o nazwie Mini Moke bazował na oryginalnym Mini; został on zaprojektowany przez Sir Alec'a Issigonis'a dla British Motor Corporation (BMC).

    Początkowo jego projekt był prototypem lekkiego pojazdu wojskowego, podobnego do Amerykańskiego Jeepa. BMC miało nadzieję podpisać kontrakty z armią, na które miał monopol Land Rover. Plan ten nie powiódł się, ponieważ Mini Moke miał zbyt małe koła, niskie zawieszenie i napęd tylko na 2 koła, co czyniło go samochodem nadającym się tylko na drogę, bezużytecznym do działań militarnych.

    Nie był to jednak koniec kariery dla kanciastego Miniego - pojazd stal się popularny i wręcz "kultowy" w takich krajach jak Australia i USA oraz w wielu resortach tropikalnych na Karaibach. Był tani przy zakupie i tani do utrzymania, idealny na plaże (tzw. beach-buggy). Łącznie wyprodukowano około 50 000 egzemplarzy Mini Moke.























    Powrót