Complaining czyli Brytyjczycy lubią pisać skargi
Amerykański komik, Rich Hall, powiedział:
So the basic British reaction to anything terrifying is this: '*SIGH*. How much is this gonna cost?'
...
[The] moment when the Brit truly snaps ... looks like this: 'I am going to write a letter. That's it, I've been pushed to the brinks you bastards,
nobody treat's me like this you sonofabtich.' 1
1 Tłum: - "No więc standardową Brytyjską reakcją na wszystko, co jest przerażające, jest to: '*głośne wzdechnięcie* Ile to będzie nas kosztować?'
(...)
Moment, w którym Brytyjczyk nie może już wytrzymać i wybucha, wygląda tak: 'Napiszę list ze skargą. Mam tego dosyć, miarka się przebrała! Nikt nie będzie
mnie tak traktował, dupki jedne."
Ponieważ Brytyjczycy przestrzegają trzech świętych zasad zachowania w miejscu publicznym, gdy coś ich zdenerwuje lub zirytuje, jedynie, na co potrafią się
zebrać to na przewracanie oczami i głośne wzdychnie. Za wszelką cenę nie mogą okazać swoich emocji (ponieważ przyciągnęli by do siebie uwagę i zrobiłaby
się scena), tak więc potrzebują jakiś inny sposób na wyrażenie swojej opinii i upuszczeniu emocji. Takim sposobem są skargi.
Brytyjczycy skarżą się swoim znajomym, swojej żonie/mężowi/dziewczynie/narzeczonej, oraz w emailach i listach do gazet, telewizji, lokalnych urzędów, oraz
ministerstw. Nie zawahają się napisać skargi do Premiera Wielkiej Brytanii czy też do samej królowej
2.
Na jaki temat są pisane skargi? Najróżniejsze. Przykład: śmieciarze nie opróżniają kosza przed domem, światła w tunelu świecą za słabo, autor artykułu nie miał racji pisząc że..., spiker w telewizji pomylił się odnośnie..., uczestnik programu quizowego podał złą odpowiedź i dostał za to punkt, jakaś znana osoba powiedziała coś o czymś co uraziło uczucia ludzi, oraz ogólne skargi i komentarze odnośnie "nieodpowiednich" zachowań ludzi w miejscach publicznych.
Brzmi śmiesznie albo wydaje się dziecinadą? Nie dla Brytyjczyka. Ani dla osoby, do której list ze skargą został wysłany. Skargi są traktowane poważnie: te
wysyłane pocztą są przyjmowane z większą uwagą, niż emaile (
chyba, że gazeta/telewizja zachęca do wysyłania emaili z opinią/skargą - wtedy emaile są
traktowane na równo z listami). Jeśli skargi są skierowane do radia i telewizji odnośnie tego, co się działo w programie/na ekranie, media reagują momentalnie, bardzo szybko przepraszając.
Z władzą bywa inaczej.